niedziela, 26 sierpnia 2012

Zdjęcia, Waranasi, dzień 6

Na miejsce dotarliśmy wagonem supialnym w dość kiepskiej jakośći, podróż ok 830km kosztowała dla dwóch osób około 45zł:
 
 
 

Dworzec w Waranasi:

No i wyczekiwanny spacer po starym mieście, gdzie mieliśmy też nocleg:
 
 
 
 
 

Niesamowita świątynia Wishnu:
 
 
 

A takie oto towarzystwo zamieszkuje okolicę innej świątynii (Hanumana):
 
 

Arti, odprawiana codziennie ceremonia na brzegu Gangesu:
 
 
Posted by Picasa

10 komentarzy:

  1. rewelacyjne te zdjęcia... no i miło Was zobaczyć:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ci duo zdjęć mam pewne "ale", jednak cieszę się że się podobają :-)
      Pozdrawiam,
      /B

      Usuń
  2. ehh żeby u nas w wagonach EZT były takie wentylatory;) poza tym, standard bardzo zbliżony. Czy w pociągach podróżuje również trzoda i inne zwierzęta inwentarskie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę że zdjęcia nie odzwierciedlają przerażającego stanu kolei... Bydło, trzoda i pozostały inwentarz podróżują najtańsza klasą, nam jednak udali się tam nie dostać.
      Wentylatory są dlatego, że na górnych pryczach nutę byłoby czym oddychać. Pomimo przemyślanego systemowi wentylacji, polegającymi na nie montowaniu szyb w otworach okiennych, w momencie gdy pociąg czekania lub staje, robi się bardzo nieciekawa atmosfera... Poza tym, te wentylatory nutę były chyba nigdy czyszczone - można wyciągnąć taki wniosek po ilości zgromadzonego na nich brudu.
      /B

      Usuń
  3. ps. perony jak w P-ń na głównym zanim przed ełrosrełro pomalowali;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem dodam zdjęcie hali głównej dworca w Varanasi, gdzie na swoją kolej czeka krowa. Takiego widoku na dworcu w Poznaniu nie widziałem. Jeśli chodzi natomiast i towarzystwo bezdomnych i żuli, to w PL jest dużo gorzej.
      /B

      Usuń
  4. Jestem pod wrażeniem zdjęć. Czy te małpy faktycznie kradną? Gdzieś widziałem dokument o gangach takich małp i nie wiem czy dobrze kojarzę:)

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kradną, też nas przed tym ostrzegano, więc dobrze planowaliśmy naszych rzeczy. Jak zrobiłem zdjęcie siedzącej spokojnie mapie z bliska (to od góry), to najwyraźniej jej się to nie spodobało i uderzyła mnie łapą w nogę! Jakby tak bardziej wyruszyć takiego stwora, mogłoby być niebezpiecznie...
      Pozdrawiam,
      /B

      Usuń
  5. Witamy,
    nie odzywalismy sie bo mamy ograniczony dostep do internetu. Bardzo zasmucila nas Wasza wiadomosc o klopotach zoladkowych, mam nadzieje ze leki pomoga. My jestesmy juz trzeci dzien na Teneryfie, wrazenia bardzo pozytywne, tylko czas ucieka bo tydzien to za malo na zobaczenie wszystkiego. Zyczymy przede wszystkim zdrowia i czekamy na kolejne wiadomosci, oby reszta wyprawy odbyla sie bez problemow.
    Pozdrawiamy,
    Marzena, Waldek, Filip i Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło usłyszeć dobre wieści z drugiego końca świata :-) Tydzień to faktycznie nie za dużo, ale z pewnością pozwoli na oderwanie się od codzienności i naładowanie akumulatorów.
      Dobrze że teraz mnie dopadło, kiedy mamy czas przewidziany na odpoczynek, a nie wcześniej kiedy plan był bardzo napięty i żadnego z punktów tego planu nie dałoby się zmienić.
      Dość już o problemach, życzymy udanego wyjazdu i pozdrawiamy!
      /B

      Usuń