poniedziałek, 22 lipca 2013

Dłuuugi post o Puszczykowie - cudze chwalimy, ale swoje znamy

Odkąd sięgam pamięcią, Puszczykowo wydawało mi się najładniejszym miasteczkiem w Polsce. Zapewne jest wiele bardziej urokliwych miejsc w naszym kraju, jednak to właśnie Puszczykowo zawsze będzie budzić we mnie pewne poczucie zachwytu.

Fakt, że Puszczykowo położone jest na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego ma duże znaczenie. Wszędzie jest mnóstwo roślin. Gdy tylko nadejdzie wiosna, drzewa kują w oczy soczystą zielenią, wszędzie roznosi się zapach bzów i innych kwiatów. Latem kojący jest dźwięk szumiących liści, a jesienią deszcze złocistych liści cieszą oko. Nie dziwię się, że kiedyś była to popularna miejscowość wypoczynkowa, do której wiele osób, m.in. Arkady Fiedler przybywało na odpoczynek.

W latach 50. z przystani przy moście Św. Rocha do Puszczykowa pływał parostatek "Janek Krasicki". 


Wśród tajemniczych ogrodów można wypatrzeć wiele obiektów architektonicznych, a najstarsze wille pochodzą z początku XX wieku.

ul. Podleśna - dom w stylu tyrolskim z 1910 roku:


 

 ul. Wiosenna – dom z 1903 roku:


 ul. Cienista – willa Jadwinówka

kiedyś:


i dziś:

ul. Słoneczna

Z pozoru stary, obdrapany domek, ale kojarzy nam się z klimatem śródziemnomorskim. Od razu moglibyśmy w nim zamieszkać. 



 

Jeszcze jeden budynek na ulicy Słonecznej:

ul. Ratajskiego  - domy szachulcowe – poniemieckie landhausy 


ul. Ratajskiego - dawna rezydencja prezydenta Poznania Cyryla Ratajskiego




ul. Wczasowa - kiedyś restauracja Leśna z 1908 roku

dziś : 



i kiedyś:


Wille i restauracje w przeszłości: 

 


W lasach można napotkać przeróżną zwierzynę, mnóstwo ptaków, nierzadko lisy, sarny, jelenie czy nawet dziki. Ale sfotografować najłatwiej dzięcioła.

Ulica wczasowa wyglądała kiedyś tak jak dzisiaj niejedna ścieżka w lesie.


Trzeba też się niestety pogodzić z obecnością zaskrońców, a w zamian trudno jest napotkać herbowego Puszczyka. Kiedyś zobaczyliśmy jednego na środku drogi, który zeskrobywał resztki jakiegoś gryzonia. Spojrzał na nas wielkimi oczami wystającymi z białych piór i nawet się nie wystraszył. Lecz podobno i tak etymologia słowa Puszczykowo wcale nie wywodzi się od Puszczyka, tak jak to lubią tłumaczyć sobie Puszczykowianie. Najprawdopodobniej nazwa pochodzi od imienia założyciela Pusczykowa, zarazem pierwszego mieszkańca. Poszczukowo (Pościkowo) to wieś, ziemia, osada, Poszczuka czy Pościka. Ks. Stanisław Kozierowski już przed osiemdziesięciu laty wskazał tu na osobę występującego w połowie XIII wieku rzekomo w niedalekim Rogalinku świątnika poznańskiej katedry Pościsza, Pościka, który nabył od księcia Przemysła I jakąś ziemię - przypuszczalnie chodzi tu o Puszczykowo. 


Dla lubiących bardziej udomowione zwierzęta warto odwiedzić stadninę koni na Niwce. Po kilku lekcjach można się już udać na przejażdżkę w okolice Warty.









Jednym z bardziej tajemniczych miejsc, do którego niestety nie da się wejść, jest podziemny bunkier z czasów zimnej wojny. (http://epoznan.pl/news-news-23957-Zobacz_zdjecia_schronu_z_czasow_zimnej_wojny). Może kiedyś...

Puszczykowo ma nawet swoją tak zwaną małą Filharmonię, która nie jest w sumie taka mała.

Rynek - współczesny twór puszczykowskiej architektury:



Z obiektów sakralnych, największym sentymentem darzymy kościółek w stylu „zakopiańskim” czy też „swojskim”, w którym nasi rodzice brali ślub, a później my byliśmy chrzczeni.  Na początku swojego istnienia, kościół puszczykowski miał służyć przede wszystkim tym, którzy przyjeżdżali tu na wakacje.



Niewątpliwą atrakcją jest też Warta, w której nie polecam się kąpać, ale jak najbardziej udać się na piknik na jedną z pięknych plaż. 

Kiedyś:

 

 

 

I dziś:






Zimą urokliwie wyglądają dryfujące kry.


Nad brzegiem tej rzeki można też podziwiać willę Rusałka.

kiedyś:

i dziś….



Wszyscy znają też lodziarnię, która od lat serwuje lody o niezmienionej recepturze.  



Przejezdni mogą dotrzeć do Puszczykowa pociągiem, odwiedzając dwa dworce. Jeden koło lodziarni w  Puszczykówku, który zyskał na uroku od czasu swojej renowacji. 


i kiedyś:

Drugi, choć nadal obdrapany, ma swój czar. 

Puszczykowo jednak największą popularność zdobyło dzięki domowi i muzeum Arkadego Fiedlera, w którym znajdziemy mnóstwo ciekawych obiektów. Czasopismo National Geographic Traveler w jednym z ostatnich numerów nominowało to miejsce do jednego z 7 Nowych Cudów Polski. 

 


 


 












Spacerując po parku tolerancji i oglądając pamiątki podróżnika, nasuwa się następujący wniosek: Podróżowanie jest fascynującą przygodą, ale trzeba mieć to jedno miejsce, do którego można wrócić i właśnie dla mnie takim miejscem w Polsce jest Puszczykowo.