sobota, 18 sierpnia 2012

Delhi, dzień pierwszy fotorelacji






























6 komentarzy:

  1. Niektóre miejsca ładne (-: , inne niekoniecznie, to znaczy - widać 2 różne różniące sie od siebie kontrasty: tam gdzie "troche bardziej bogato“, to ładnie, w miare czysto.

    A tam gdzie biedniej, to inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  2. W pokoju zmieściło się całkiem pokaźne łóżko i ... niewiele więcej!:-)ale łazienka wygląda na czystą. Pokój też.

    Patrząc na te krowy, uśmiecham się. Ludzie, którzy tolerują taką sytuację muszą być baaardzo tolerancyjni, w skali niepojętej w Europie - i to jest fajne. Chciałabym poczuć zapach tej ulicy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chodzi o czystość w hotelu to nawet nie jest najgorzej, natomiast na ulicach brud jest wszechobecny i ogólnie chyba mieści się również w granicach ich szeroko pojętej tolerancji - nikomu to nie przeszkadza. W mieście prawie wcale nie ma koszy na śmieci, są niepotrzebne - wszyscy wyrzucają wszystko na ulice.
    W kwestii zapachów spodziewałem się smogu, kopcących samochodów i autobusów, riksz i motorów napędzanych dwusuwami - a tu niespodzianka, zdecydowana większość pojazdów (w tym wszystkie riksze!) zasilana jest bezwonnym gazem ziemnym... Brak smrodu spalin pomaga w odbiorze wszystkich egzotycznych zapachów przypraw, ulicznych barów, grilli i piecyków wystawionych na różnych wózkach i straganach wprost na ulicach...
    Pozdrawiam,
    /B

    OdpowiedzUsuń
  4. jaka rozbieżność- bagactwo i bieda. ale ten malutki samochodzik jest świetny.:-] Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy kolejną aktywną czytelniczkę :)
      /B

      Usuń
  5. nie no pokoik jak na Indie i w porównaniu z resztą zdjęć super:) Chyba i tak dobrze trafiliscie../żona Ernesta

    OdpowiedzUsuń