sobota, 5 stycznia 2013

Berlin - jak drugi dom


Berlin jest dla mnie jak drugi dom. Od dzieciństwa był kierunkiem wielu wycieczek i pobytów, chociażby dlatego, że mój tata pracuje i pomieszkuje tam od wielu lat. Podczas studiów z Błażejem mieliśmy okazję pomieszkać i pracować w tym mieście przez kilka miesięcy. Śmiało mogę powiedzieć, że jako stali bywalcy widzieliśmy chyba większość atrakcji, które to miasto oferuje, a i tak cały czas mamy coś jeszcze do zaliczenia. 

Co jakiś czas staramy się tam wrócić, żeby odwiedzić stare kąty. Nie ważne czy lato czy jesień czy zima. Zawsze jest tam super. Kiedyś jeździliśmy tam przynajmniej 3 razy w roku w roli kibiców gdy mój tata startował jeszcze w różnych biegach. Gdybym miała umieścić wszystkie zdjęcia z miejsc, które przez te 20 lat odwiedzałam to powstałby dość obszerny przewodnik.

Tym razem po około dwu letniej przerwie wróciliśmy podczas pewnego szarego jesiennego weekendu. Połowa listopada to czas gdy już powoli świąteczny klimat wkracza do miasta. Służby miejskie rozpakowują wielkie choinki, ozdoby świąteczne i lampki. Powstają małe miasteczka z drewnianymi domkami w których można kupić piernikowe serca czy grzane wino. Niestety, co dla niektórych, jarmark przedświąteczny rusza pełną parą dopiero na początku grudnia równo z adwentem.




Tym razem w dwa dni wykonaliśmy program podstawowy, czyli najważniejsze punkty wschodniego i zachodniego Berlina. Kudamm, na którym zastaliśmy zapakowany w rusztowania kościół Kaiser-Wilhelm-Gedächtniskirche. W Europa Center zlikwidowali starą komunistyczną fontannę, którą pamiętam odkąd byłam mała :(




Innym charakterystycznym punktem jest Potzdammer Platz, z Sony Center i Daimler Chrysler Building. Wjechaliśmy na taras widokowy najszybszą windą w Europie. Widok na zamglony Berlin był dość smutny.




 








Potem spacerkiem do Bramy Brandenburskiej po drodze mijając pomnik Holokaustu. Jeszcze rundka wokół Reichstagu i z powrotem na kawkę do Dunkin Donuts.












Po raz 6 byliśmy w Muzeum Techniki, które zawsze zaskakuje nowymi pomysłami, ale za każdym razem strasznie męczy. Kilka godzin pozwala tylko na "oblecenie" wielkiego molocha, w którym z sufitu zwieszają pełnowymiarowe samoloty. Niestety centrum naukowe Spektrum zastaliśmy w przebudowie. Za to stare garaże z autami przerobili na oświetlony showroom, w którym umieszczono znacznie mniejszą ilość aut - za to wypolerowanych na glanz. 


























Z listy odhaczyliśmy też East Side Gallery, gdzie dumnie stoją resztki kolorowego Muru Berlińskiego.





Kawałek dalej z całkiem nowego nadbrzeża rozciąga się widok na Oberbaumbrücke, cukierkowy jak na niemiecki styl architektoniczny most. 








Spacer po remontowanym Alexanderplatz przypomniał nam jak monumentalny jest Spargel, czy czerwony ratusz.


Obowiązkowy punkt programu :) 

Fajną atrakcją jest lobby hotelu Radisson, w którym znajduje się ogromne akwarium z rybkami.




O wiele przyjemniej zwiedza mi się Muzeum Historii Naturalnej. Można go ogarnąć w godzinkę. Tym razem nie zdążyliśmy jechać do muzeum Pergamonu, ale może nächstes Mal...




 






 








Ogólnie Berlin jest miastem pełnym atrakcji i ciekawych zakątków. Przez to, że tak wiele razy już tam byliśmy większość miejsc przestała robić na nas wrażenie. Jednak idzie to w parze z co raz większym poczuciem, że Berlin jest dla nas trochę jak drugi dom.

7 komentarzy:

  1. Berlin...kocham to miasto...jak miło sobie popatrzeć na znajome widoki:D - Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, a tak dawno nie byłam. Może znów latem, kiedy pingwiny z taty kuchni odlecą do zimnych krajów:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie czytałam tak trafnego komentarza :)

      Usuń
    2. Dawno nie czytałam tak trafnego komentarza :)

      Usuń
  3. To ciekawe, że tak polubiliście to miejsce (-: .
    Ja tam nigdy nie byłem i nie nyślałem, że są tam ciekawe miejsca.

    A tu prosze, taki psikus (-:

    Pozdrawiam (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Berlin, polecamy, a dużo czasu nie trzeba żeby się przekonać, teraz to tylko 3h jazdy.
      Pozdrawiam,
      B

      Usuń
  4. Dobra, zobaczymy . Może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń