piątek, 18 października 2013

W drodze...

No to w drogę. Pobudka o 6 i pakowanie walizek do auta. Franek wcale nie czuje, że jest tak wcześniej i się żywo uśmiecha.
Pakowanie walizek było wyzwaniem. Do dużego bagażu włożylismy fotelik i zostalo nam jeszcze siedem kilo do dyspozycji. Więc zaczeliśmy wrzucać: kosmetyki, leki, ładowarki. Miejsca dużo, ale pora sprawdzic wagę. 19! Ups! No to zaczeliśmy dopakowywać do podręcznego. Nadal za dużo. Więc po wywaleniu kilku zbędnych kosmetyków, które można kupić w carrefourze i samych kosmetyczek, które w sumie ważyły całe pół kilo, i których zawartość będzie w wzwiązku z tym fruwać po walizce, krok po kroku, 100 gr po 100 gr doszliśmy do 15,1 :) uff. I tak uzbierało się sporo rzeczy, które muszą się zmieścić w naszych kieszeniach i spodniach: kilka pieluch, chusteczki nawilżane, pielucha tetrowa, telefon i kanapki. Łukasz! Przydałaby się Twoja kurtka!
Jeszcze mały stresik, bo auto, którym jechaliśmy zaczęło wywalać błąd i trochę z duszą na ramieniu dotarliśmy na lotnisko. Z odprawą poszło sprawniej niż myślałam.
Teraz trzeba tylko dolecieć...

Przepraszam za literówki, ale na telefonie trudno trafić w te wszystkoe ć, ź, ę, ą itp.

6 komentarzy:

  1. No to ja teraz czekam na relację Franka z wycieczki:D ....Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko 15 kg? zawsze wydawało mi się, że przysługuje 20.

    Na wakacje można wstać nawet w środku nocy:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. W Ryanair masz do wyboru 15kg lub 20. Oczywiście ta druga opcja więcej płatna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Coś jeszcze nie dotarła... na dobry adres wysłałeś?

      Usuń
  5. Nie ma to jak podróż z przygodami (-:

    Od czegoś trzeba zacząć, wtedy jest ciekawiej, hehe (-:

    Pozdrawiam (-:

    OdpowiedzUsuń