czwartek, 24 października 2013

Plaża Mondrago i Cala Figuera

Dziś ostatni dzień z autem. Jutro jeszcze zakupy-zapasy na następny tydzień i od 13 będziemy stacjonować w Palmie. Mamy już kilka pomysłów na to co można robić w samym mieście.

Szukając informacji na temat miejscowych atrakcji przypadkiem natrafiłam na ciekawostkę, że plaża Es Trenc, na której byliśmy, jest częściowo plażą nudystów. B. bardzo się zmartwił, że nie trafiliśmy akurat w tamten rejon.

Dzisiejszy relaks - Błażejo-leżak


 Cala Figuera:




Kelnerka przyjmująca zamówienie, na deser zaproponowała creme brulee, a inny kelner, który nam go dostarczał oznajmił, że to crema catalana :) Także zamówiłam creme brulee, a dostałam crema catalana :) A to w sumie i tak prawie to samo. 

 Kąpiel wieńcząca kolejny dzień


10 komentarzy:

  1. O, pierwszy (-:

    Pewnie nie chętnie jutro będziecie oddawać pojazd niczym Aston Martin ? (-:


    Mmm, ciekawie jak jest w tamtej części plaży.. (-:

    To ale Franky sobie z Wami pozwiedza (-:

    Ma szczęście (-:

    Może wyrośnie z niego jakiś podróżnik, jak np. Feidler ? (-:

    Pozdrawiam (-:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy i jak na razie jedyny :-) Astona już nie ma. I tak sobie myślę, że my możemy sobie gdybać kim będzie a on i tak zrobi po swojemu - i tak będzie najlepiej.

      Usuń
    2. Szkoda, że już nie ma, bo - mimo tego, że to Ford - budził sypmatie właśnie swoim wyglądem (-:

      A co do Franka, to oczywiście zrobi tak jak będzie chciał, jednak myśle, że pójdzie raczej w strone podróży (-:

      Może za rodzicami ? (-:

      Jednak pozory mogą mylić, więc w przyszłości sie wszystko dokładniej okaże (-:

      Usuń
  2. Wy sie tam plażujecie, a my tym razem mamy chłodny dzień i dużo roboty, bo będziemy zdawać kury.

    Babcia jak popatrzy na zdjęcia Franka, odrazu czuje sie lepiej i tryska humorem (-:

    Nie macie za dobrze ? (-:

    U nas mglisto i 4 st.

    Franky narazie ma dobrze - wszystko za niego robią (-:

    Nie paście go za bardzo pączkami, bo jak dorośnie, to nie będzie jadł innego jedzenia, hehe (-:

    Pozdrawiamy (-:

    Babcia i Filip

    OdpowiedzUsuń
  3. Byliśmy na obu tych plażach. Obie cudne:-)

    Uściski dla całej Waszej Trójki od Babci i Dziadka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy już chyba wszystko na Majorce widzieliście :-) Mi się marzy hiszpański ląd. To jest jak na razie mój ulubiony kraj.

      Usuń
  4. Mnie też się marzy, bo wszystkiego liznęlismy akurat tyle, żeby zobaczyć, że warto wrócić. Tylko że to sa setki kilometrów i czas. Dlatego warto podzielić na rejony. Na początek Andaluzja:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak! Andaluzja na pierszwy rzut :-) Starczy znaleźć promocję lotu ryanairem do Malagi. Tam wypożyczyć auto. Nocleg znalazłby się u znajomych Kasi i Łukasza w Gibraltarze i gotowe. Tylko nie wiem jak F. z dalszymi podróżami. Na razie jest spoko, ale potem może być trudniej.

      Usuń
  5. Niekoniecznie. Byleby go nie forsować: odpowiednia ilość snu, pełny brzuszek, no i temperatura przyjaźnie ciepła, ale nie tropikalna. Do tego zrelaksowani, szczęśliwi rodzice i pojedzie z Wami na koniec swiata... byle nie na długo, bo tęsknimy;-)

    OdpowiedzUsuń