sobota, 7 czerwca 2014

Stonehenge i Bath

Po zasięgnięciu informacji u tubylców, okazało się, że Stonehenge najlepiej (i najtaniej) obejrzeć zza płotu przy głównej drodze. Ponieważ jest to dość ciekawy obiekt, jednak nie zjawiskowy, tyle nam starczyło, a 150PLN w kieszeni :) Gdy myśli się o tych kamiennych kręgach, to przynajmniej ja wyobrażam sobie monumentalną konstrukcję, która przynajmniej budzi tyle zachwytu co piramidy. Niestety jest to o wiele mniej pokaźna konstrukcja. Jednak nie wielkość się liczy, a Stonehenge jest za to bardzo ładne.
Dlatego postanowiliśmy zjeść obiad, każdy ze swojego słoika, z widokiem na...







Bath, tak jak pamiętałam, ma bardzo ładną starówkę. Wyjątkowo pogoda nam się udała i aż chciało się dać nura w łaźniach. Samo miasto nic ciekawego, ale rzymskie pozostałości dodają uroku miasteczku.


















6 komentarzy:

  1. Właśnie w Mosinie jemy niedzielne śniadanie w stylu angielskim, patrząc na Was w Anglii. Ten budynek z przedostatniego zdjęcia "zagrał" w jednej z ekranizaji Jane Austin - poznaję!

    Pozdrawiamy i ściskamy:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy, że macie tosty z dżemem, jajka i fasolke? Ja tak się ostatnio żywię :) Żeby się najeść musiałabym zjeść cały bochenek tego chleba. Żytniego domowego 3 skibki i jest ok.

      Usuń
  2. Widać że doświadczenie campingowe zostaje na lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doświadczenie, wspomnienia i wspaniałe akcesoria (np. czajnik 12V) faktycznie pozostają :D

      Usuń
  3. Widać, że nie byłam w Anglii. Dla mnie angielskie śniadanie to jajka na bekonie, ciepłe kiełbaski i jakiś tam pomidor z ogórkiem:-)

    OdpowiedzUsuń