Właśnie jesteśmy po wczesnym obiedzie, który to natchnął mnie do napisania kilku słów o tutejszym jedzeniu. Kuchnia jest rewelacyjna, tutaj w Agrze stołujemy się w budzie polecanej w przewodniku, sami jak to zobaczyliśmy to pewnie byśmy tam nie weszli, ale z drugiej strony nic tutaj lepiej nic nie wygląda, jak zamówiliśmy jedzenie pierwszy raz, podchodzimy do tego bardzo sceptycznie, oczywiście z karty wybraliśmy pozycję bardziej bezpieczne, ale wystarczyło spróbować żeby się zakochać od pierwszego kawałka. Dziś stąd wyjeżdżamy, ale śmiało można powiedzieć że przez trzy dni przetestowaliśmy całe menu, praktycznie każda rzecz doskonała, często zaskakująca w smaku. Podjęliśmy się na tyle daleko, że pijemy banana lassi i mango lassi - tak tak, z prawdziwych surowych owoców! Tutejsze dania zrobione bez mięsa są tak dobre a jednocześnie zróżnicowane, że nie czuję potrzeby jedzenia czego innego niż te dania wegetariańskie... Wkrótce dołączymy zdjęcie kuchni z kucharzem, ale na chwilę obecna jesteśmy bezdomni (musieliśmy się już wymeldować z hotelu, a pociąg mamy dopiero wieczorem), więc nie mamy gdzie rozłożyć kompa.
Pozdrawiamy,
Błażej.
środa, 22 sierpnia 2012
Wrażenia z jedzenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czekam więc na zdjęcia i Wasze eksperymenty kulinarne po powrocie:-)
OdpowiedzUsuńwięcej takich knajpek życzymy i udanej podróży :)/ żona Ernesta
OdpowiedzUsuń