Niektóre miejsca ładne (-: , inne niekoniecznie, to znaczy - widać 2 różne różniące sie od siebie kontrasty: tam gdzie "troche bardziej bogato“, to ładnie, w miare czysto.
W pokoju zmieściło się całkiem pokaźne łóżko i ... niewiele więcej!:-)ale łazienka wygląda na czystą. Pokój też.
Patrząc na te krowy, uśmiecham się. Ludzie, którzy tolerują taką sytuację muszą być baaardzo tolerancyjni, w skali niepojętej w Europie - i to jest fajne. Chciałabym poczuć zapach tej ulicy.
Jeśli chodzi o czystość w hotelu to nawet nie jest najgorzej, natomiast na ulicach brud jest wszechobecny i ogólnie chyba mieści się również w granicach ich szeroko pojętej tolerancji - nikomu to nie przeszkadza. W mieście prawie wcale nie ma koszy na śmieci, są niepotrzebne - wszyscy wyrzucają wszystko na ulice. W kwestii zapachów spodziewałem się smogu, kopcących samochodów i autobusów, riksz i motorów napędzanych dwusuwami - a tu niespodzianka, zdecydowana większość pojazdów (w tym wszystkie riksze!) zasilana jest bezwonnym gazem ziemnym... Brak smrodu spalin pomaga w odbiorze wszystkich egzotycznych zapachów przypraw, ulicznych barów, grilli i piecyków wystawionych na różnych wózkach i straganach wprost na ulicach... Pozdrawiam, /B
Niektóre miejsca ładne (-: , inne niekoniecznie, to znaczy - widać 2 różne różniące sie od siebie kontrasty: tam gdzie "troche bardziej bogato“, to ładnie, w miare czysto.
OdpowiedzUsuńA tam gdzie biedniej, to inaczej...
W pokoju zmieściło się całkiem pokaźne łóżko i ... niewiele więcej!:-)ale łazienka wygląda na czystą. Pokój też.
OdpowiedzUsuńPatrząc na te krowy, uśmiecham się. Ludzie, którzy tolerują taką sytuację muszą być baaardzo tolerancyjni, w skali niepojętej w Europie - i to jest fajne. Chciałabym poczuć zapach tej ulicy.
Jeśli chodzi o czystość w hotelu to nawet nie jest najgorzej, natomiast na ulicach brud jest wszechobecny i ogólnie chyba mieści się również w granicach ich szeroko pojętej tolerancji - nikomu to nie przeszkadza. W mieście prawie wcale nie ma koszy na śmieci, są niepotrzebne - wszyscy wyrzucają wszystko na ulice.
OdpowiedzUsuńW kwestii zapachów spodziewałem się smogu, kopcących samochodów i autobusów, riksz i motorów napędzanych dwusuwami - a tu niespodzianka, zdecydowana większość pojazdów (w tym wszystkie riksze!) zasilana jest bezwonnym gazem ziemnym... Brak smrodu spalin pomaga w odbiorze wszystkich egzotycznych zapachów przypraw, ulicznych barów, grilli i piecyków wystawionych na różnych wózkach i straganach wprost na ulicach...
Pozdrawiam,
/B
jaka rozbieżność- bagactwo i bieda. ale ten malutki samochodzik jest świetny.:-] Magda
OdpowiedzUsuńWitamy kolejną aktywną czytelniczkę :)
Usuń/B
nie no pokoik jak na Indie i w porównaniu z resztą zdjęć super:) Chyba i tak dobrze trafiliscie../żona Ernesta
OdpowiedzUsuń