Pobudka o 4 w nocy. Musimy być na lotnisku do 6 a znając nas bez przygód się nie obejdzie. Smutno, że już tydzień minął. Nie chce się wracać. Koniec spontanicznej wyprawy.
No, przeleciało... , nie ?
No, przeleciało... , nie ?
OdpowiedzUsuń