No to w drogę. Pobudka o 6 i pakowanie walizek do auta. Franek wcale nie czuje, że jest tak wcześniej i się żywo uśmiecha.
Pakowanie walizek było wyzwaniem. Do dużego bagażu włożylismy fotelik i zostalo nam jeszcze siedem kilo do dyspozycji. Więc zaczeliśmy wrzucać: kosmetyki, leki, ładowarki. Miejsca dużo, ale pora sprawdzic wagę. 19! Ups! No to zaczeliśmy dopakowywać do podręcznego. Nadal za dużo. Więc po wywaleniu kilku zbędnych kosmetyków, które można kupić w carrefourze i samych kosmetyczek, które w sumie ważyły całe pół kilo, i których zawartość będzie w wzwiązku z tym fruwać po walizce, krok po kroku, 100 gr po 100 gr doszliśmy do 15,1 :) uff. I tak uzbierało się sporo rzeczy, które muszą się zmieścić w naszych kieszeniach i spodniach: kilka pieluch, chusteczki nawilżane, pielucha tetrowa, telefon i kanapki. Łukasz! Przydałaby się Twoja kurtka!
Jeszcze mały stresik, bo auto, którym jechaliśmy zaczęło wywalać błąd i trochę z duszą na ramieniu dotarliśmy na lotnisko. Z odprawą poszło sprawniej niż myślałam.
Teraz trzeba tylko dolecieć...
Przepraszam za literówki, ale na telefonie trudno trafić w te wszystkoe ć, ź, ę, ą itp.
No to ja teraz czekam na relację Franka z wycieczki:D ....Magda
OdpowiedzUsuńTylko 15 kg? zawsze wydawało mi się, że przysługuje 20.
OdpowiedzUsuńNa wakacje można wstać nawet w środku nocy:-)
W Ryanair masz do wyboru 15kg lub 20. Oczywiście ta druga opcja więcej płatna.
OdpowiedzUsuńKurtka wysłana UPS'em :)
OdpowiedzUsuńCoś jeszcze nie dotarła... na dobry adres wysłałeś?
UsuńNie ma to jak podróż z przygodami (-:
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć, wtedy jest ciekawiej, hehe (-:
Pozdrawiam (-: